PGG w Iłży klasa III c

A czy to przypadkiem nie była ta słynna "ucieczka", po której kupowaliśmy Kazi kwiatki i ją przepraszaliśmy, że chcieliśmy uciec? xD

No tak mi się wydaje. Z drugiej strony upewniło mnie to w przekonaniu, że nie należy podejmować ucieczek grupowych. Jednak gimnazjum czegoś uczy.

Gimnazjum to w ogóle była swoista szkoła życia, przynajmniej dla mnie.

z tego co pamietam to moj tata nas złapał na ucieczce..
Ja pamietam akcje na technice u Bąby , że był narysowany prezent i Kacper go starł i powiedział "o Bąba" potem miałam iść przeprosić Bąbe w Kacpra imieniu Very Happy

-Nie martw się Wojtan, jutro też jest szkoła. (jutro była sobota) Very Happy

Ano. Ale to powiedzonko to było w moją stronę kierowane.
Taka trauma...

Cała szkoła nas postrzegała jako złych, brzydkich, nowobogackich, kujonów, których najlepiej byłoby zamordować, tylko nie wolno, bo rodzice nauczyciele, lekarze etc. Very Happy

Fajnie

A ma ktoś ten zeszyt z tekstami Sapera? Coby nie mówić, to i tak najlepsze jaja to były u niego.
Pierwsza lekcja: może biologii was nie nauczę, ale życia to ja was nauczę. Very Happy

Hmm, ja miałem.
Nie wiem czy przypadkiem u Kasi się on nie znajduje.

A dałoby radę ewentualnie zrobić skany tego i dorzucić do tej płyty matki ze wspomnieniami? Byłoby fajnie.

Jak znajdziemy to na pewno zrobię zdjęcia i wrzucę. Smile